Luberon to według wielu najładniejszy region Prowansji, a zarazem jej serce. To tu znajduje się najwięcej uroczych miasteczek otoczonych winnicami, gajami oliwnymi i polami lawendy. W dodatku na stosunkowo niewielkim obszarze.
Luberon to nazwa regionu, który leży kotlinie ograniczonej od południa masywem Luberon (Massif du Luberon, dep. Vaucluse), a od północy wzgórzami Vaucluse (Monts de Vaucluse). Jest to jeden z najładniejszych regionów Prowansji, ale też jeden z najbardziej turystycznych.
Ten artykuł jest bardzo długi. Znacznie wygodniej przygotujesz się do zwiedzania z moim drukowanym przewodnikiem po Prowansji. Warto go mieć ze sobą we Francji!
Miejsce jest atrakcyjne przyrodniczo, ale to efekty pracy ludzkich rąk sprawiły, że jest też urokliwe i smaczne. Na szczęście masowa turystka dotarła przede wszystkim do kilku miasteczek i miejsc w tym wspaniałym regionie, resztę pozostawiając świadomym i mającym więcej czasu podróżnikom i turystom. Bez problemu można znaleźć tu wyjątkowo piękne miejsca i miasteczka i delektować się ciszą i spokojem, z których słynie Prowansja.
Spis treści:
- 1 Masyw Luberon
- 2 Film Dobry Rok
- 3 Najpiękniejsze miasteczka Luberon i okolic
- 3.1 Gordes
- 3.2 Fontaine-de-Vaucluse
- 3.3 L’Isle-sur-la-Sorgue
- 3.4 Pernes-les-Fontaines
- 3.5 Oppède le Vieux
- 3.6 Ménerbes
- 3.7 Lacoste
- 3.8 Bonnieux
- 3.9 Goult
- 3.10 Roussillon
- 3.11 Saignon
- 3.12 Lourmarin
- 3.13 Cucuron
- 3.14 Venasque
- 3.15 Apt
- 3.16 Saint-Saturnin-lès-Apt
- 3.17 Forcalquier
- 3.18 Lurs
- 3.19 Manosque
- 3.20 Banon
- 3.21 Simiane-la-Rotonde
- 3.22 Sault
- 3.23 Sisteron
- 4 Atrakcje naturalne w Luberon i okolicy
Masyw Luberon
Masyw Luberon znajduje się na północ od Aix-en-Provence i ciągnie na ok. 60 km od Cavaillon na zachodzie do okolic Manosque na wschodzie. Część zachodnia to Mały Luberon (Petit Luberon), a wschodnia to Duży Luberon (Grand Luberon). Obie rozdziela niewielki kanion rzeki Aigue Brun, którym można dotrzeć z leżącego na południe od masywu miasteczka Lourmarin do leżąco na północnym stoku Bonnieux. Mały i duży Luberon różnią się od siebie. Ten pierwszy sięga 700 m n.p.m. i jest bardziej dziki, skalisty, z kamieniołomami białego wapienia. Drugi zaś jest wyższy, ale też łagodniejszy. Najwyższym szczytem masywu jest Mourre Nègre (1125 m n.p.m.), który znajduje się we wschodniej części masywu. Najwyższym szczytem masywu Vaucluse jest z kolei Signal de Saint-Pierre (1256 m n.p.m.).
Dużą część regionu zajmuje Park Przyrodniczy Luberon (Parc naturel régional du Luberon), który powstał w 1977 r. i zajmuje 185 000 ha. Jego głównym celem jest ochrona dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego Luberonu. Dodatkowe informacje: www.parcduluberon.fr.
W Luberon można znaleźć wszystko, co najpiękniejsze w Prowansji: stare kamienne miasteczka, pola lawendy, gaje oliwne, zapierające dech w piersi krajobrazy, winnice, szlak ochry i mnóstwo innych wyjątkowych atrakcji. Najlepiej zwiedzać okolicę samochodem, bo chociaż miasteczka nie są od siebie daleko oddalone, komunikacja publiczna nie jest tu dobrze rozwinięta. Trzeba pamiętać, że to wiejski obszar rolniczy.
Granicą opisanego tu obszaru jest rzeka Durance na wschodzie i południu, departament Drôme i Alpy Wysokie na północy oraz Carpentras na zachodzie. Jest to obszar większy niż region Luberon.
Film Dobry Rok
W Luberonie powstał film Dobry Rok (2006), reż. Ridley Scott, z Russellem Crowe i Marion Cotillard w rolach głównych. Scenariusz oparto o powieść Dobry Rok Petera Mayela (A Good Year, 2004). To romantyczna historia o zmęczonym intensywną pracą w korporacji Maxie, który dostaje w spadku po wujku prowansalską posiadłość. Wraz z nią pojawia się też oczywiście piękna dziewczyna (Fanny), jeszcze piękniejsze okolice, dobre wino i jedzenie.
Tu kręcono Dobry Rok:
- Winnica Château la Canorque, Bonnieux: posiadłość Château La Siroque odziedziczona przez Maxa,
- Gordes, restauracja Le Renaissance na la Place Genty Pantaly: to tu pracuje Fanny,
- Cucuron, basen pod platanami: miejsce spotkania głównych bohaterów na kolację,
- Lacoste, Café de France: restauracja widoczna w trakcie przejazdu Maxa przez miasteczko.
Najpiękniejsze miasteczka Luberon i okolic
Region Luberon i jego okolice usiane są pięknymi kamiennymi miasteczkami zbudowanymi na stromych zboczach i nazywanymi villages perchés. Można je zwiedzać bez większego planu. Gdziekolwiek trafimy, zawsze będziemy zachwyceni. Warto jednak nie pominąć kilku najpiękniejszych miasteczek (i przez to również najbardziej zatłoczonych w sezonie): Gordes, Menerbes, Roussillon, Bonnieux, Lacoste i Lourmarin (kolejność przypadkowa). Z kolei wcale nie mniej urocze, a mniej turystyczne to np. Saignon, Saint-Saturnin-les-Apt, Goult i Simiane-la-Rotonde. Wszędzie tam można nacieszyć oko pięknymi widokami i zrobić świetne zdjęcia do rodzinnego albumu lub na Instagram.
Gordes
Dzień targowy: wtorek
Listę otwiera Gordes, nazywane Saint-Tropez Prowansji. To miasto jest modne przede wszystkim za sprawą filmu Dobry Rok. To właśnie tu w restauracji na Place Genty Pantaly główny bohater grany przez Russela Crowe poznał Fanny, a potem pomagał jej serwować dania klientom.
Gordes jest niewielkie, to zaledwie kilka wąskich uliczek schodzących w dół wzniesienia, na którego zboczu powstało miasteczko. Niewielkie kamienne domy wyglądają, jakby je przyklejono do tego zbocza. Latem ukrywają się w nich przede wszystkim bogaci turyści, bo ceny w Gordes w szczycie sezonu należą do najwyższych w regionie.
W centrum miasteczka znajduje się okazały zamek z XVI w. (Château de Gordes) zbudowany w miejscu twierdzy z XII w. Wewnątrz organizowane są okresowo wystawy, które można odpłatnie zwiedzić. Spacerując po miasteczku warto też zajrzeć do kościoła św. Firmina oraz na punkt widokowy, który znajduje się na końcu uliczki, którą dotrzemy do kościoła (Rue du Belvédère). Po drodze można jeszcze zwiedzić piwnice z końca XVI w. ukryte głęboko pod miasteczkiem (Les Caves du Palais Saint-Firmin, wstęp płatny, dodatkowe informacje: caves-saint-firmin.com). Można tam zobaczyć np. pomieszczenia, w których dawniej znajdowała się tłocznia oliwy. Przed wiekami życie towarzyskie toczyło się na powierzchni, ale zakłady pracy – z powodu braku miejsca w miasteczku, znajdowały się pod ziemią.
Najlepszy widok na Gordes można zobaczyć z punktu widokowego przy drodze D15. Jest tam niewielki parking, gdzie można się zatrzymać na kilka minut, by podziwiać wspaniałą panoramę z miasteczkiem na pierwszym planie i gajami oliwnymi w tle. Na ten punkt widokowy można łatwo dotrzeć z centum miasteczka i innych parkingów. To zaledwie kilkanaście minut spaceru po płaskim terenie.
Obszerne parkingi (płatne) w Gordes znajdują się na północ od centrum, przy ulicy Route de Murs (bliżej i dalej od centrum).
Tu warto zjeść: Restaurant L’Outsider (kuchnia francuska, wejście od ulicy rue de la Combe tuż obok sklepu z odzieżą Brin d’été), La Bastide de Pierres (Place du Château, restauracja włoska z przyjemnym tarasem i świetnym jedzeniem, to miejsce istnieje od 1820 r.!), L’Artégal (Pl. Genty Pantaly).
Podczas pobytu w Gordes nie można pominąć dwóch ciekawych atrakcji znajdujących się w okolicy miasteczka. Pierwszą z nich jest jedna z Trzech Sióstr Prowansalskich – opactwo Senanque (Abbaye Notre-Dame de Sénanque), przed którym rośnie pole lawendy. Ten kadr zna większość miłośników Prowansji, bo widnieje na pocztówkach i przewodnikach z regionu. Opactwo zbudowane w XII w. wciąż jest zajmowane przez mnichów. Odpłatnie można zwiedzić klasztor i zobaczyć zabytkowe krużganki. Parking przed opactwem i widok na pole lawendy są darmowe. Najlepiej podziwiać je rano, bo opactwo znajduje się w dolinie przy dużym wzniesieniu, które latem już przed południem rzuca cień na zabudowania. Do opactwa można dojechać w kilka minut wąską drogą D117 (Route de Senanque). Dodatkowe informacje: www.senanque.fr.
Trzy Siostry Prowansalskie (Trois sœurs provençales): opactwo Senanque wspólnie z opactwami: Le Thoronet i Silvacane nazywane są trzema siostrami prowansalskimi. Te cysterskie klasztory romańskie powstały w XII w. i były miejscem modlitwy oraz wspólnej pracy. Mnisi produkowali w nich wino i oliwę oraz udzielali schronienia wędrowcom i pielgrzymom. Skromny, kontemplacyjny i pracowity styl życia mnichów, z dala od cywilizacji miał być odpowiedzią na bogactwo i polityczne zaangażowanie kluczowego w tamtym okresie opactwa w Cluny.
Druga atrakcja w pobliżu Gordes to Village de Bories – coś w rodzaju skansenu, w którym można odpłatnie zobaczyć typowe prowansalskie bories, czyli domy ułożone z kamienia bez użycia zaprawy. Jadąc do Gordes od południa drogą D2, Bories znajdują się po lewej stronie i są oznaczone. Samochód trzeba zostawić na parkingu, a potem maszerować ok. 20 min (1,7 km). Dodatkowe informacje: www.levillagedesbories.com. Na pewno nie jest to kluczowa atrakcja w okolicy, ale mając czas i chęci można ją zwiedzić.
Prowansalskie bories to niewielkie kamienne domki zbudowane bez użycia zaprawy z kamieni, które gromadzono przygotowując pola pod uprawę. Były popularne już w XVIII w. i służyły za schowek na narzędzia, a czasem także za schronienie dla ludzi.
Niedaleko znajduje się także niewielkie Muzeum Lawendy (276 Rte de Gordes, 84220 Coustellet), w którym można m.in. zapoznać się z procesem destylacji lawendy. Bardziej polecam jednak wizytę w prawdziwej destylarni lawendy, np. na płaskowyżu Valensole.
Z kolei ok. 6 km na wschód od Gordes leży Joucas, niewielkie miasteczko idealne na krótki spacer w przyjemnej scenerii.
Fontaine-de-Vaucluse
Fontaine-de-Vaucluse to miasteczko wyróżniające się spośród większości tu opisanych. Nie leży na szczycie lub zboczu wzniesienia i nie zapewnia widoków na okolicę. Miasteczko znajduje się w dolinie rzeki Sorgue i jest otoczone wysokimi na nawet 200 m wapiennymi skałami.
Atrakcją jest tu źródło rzeki Sorgue, która wypływa z tychże skał i szerokim oraz wartkim nurtem przepływa przez miasteczko. Dla badaczy źródło to stanowi nie lada wyzwanie, bo do dziś nie wiedzą dokładnie, skąd bierze się ta woda, która w ogromnych ilościach wypływa ze skały (średnio aż 630 mln m3 rocznie, co daje pierwsze miejsce we Francji!). Spacer do źródła Sorgue zajmuje zaledwie ok. 10 min, a po drodze można zwiedzić także starą papiernię i zobaczyć proces produkcji papieru czerpanego.
Od nazwy miejscowości nazwano cały departament Vaucluse. Wyraz ten oznacza zamkniętą dolinę, z której wypływa rzeka Sorgue. Z kolei „fontaine” oznacza źródło.
Niewielkie centrum Fontaine-de-Vaucluse tworzą kolorowe kamienice równo ustawione wzdłuż drogi do źródła rzeki Sorgue. Są one pełne sklepików z pamiątkami, restauracji i kawiarenek. Nad całością górują ruiny twierdzy z XIV w., do której można dotrzeć pieszo. Pracownicy informacji turystycznej przestrzegają jednak, że niekoniecznie warto się trudzić wspinaczką, więc nigdy się tam nie wybrałem.
Warto dodać, że w miasteczku znajduje się też muzeum Petrarki zlokalizowane w domu tego sławnego XIV-wiecznego renesansowego włoskiego poety.
Płatne parkingi znajdują się po obu stronach rzeki. Miasteczka lepiej unikać w weekendy i święta w sezonie turystycznym, bo trudno tam dotrzeć. Tylko jedna wąska droga prowadzi przez centrum, ruch jest wahadłowy i tworzą się korki.
L’Isle-sur-la-Sorgue
Dzień targowy: czwartek i niedziela
To miasteczko o trudnej nazwie (Wyspa na rzece Sorgue) leży zaledwie ok. 7 km na zachód od Fontaine-de-Vaucluse. Przepływa przez nie rzeka Sorgue, której źródło wybija na powierzchnię właśnie u sąsiadów. L’Isle jest trzecim największym w Europie zagłębiem antykwariatów (po Londynie i Paryżu). Swoje siedziby ma tu ponad 300 różnych sprzedawców antyków, a targi staroci odbywają się w weekendy. Na najsłynniejsze, przyciągające nawet ponad 500 wystawców warto przyjechać w czasie Wielkanocy oraz 15 sierpnia. Szyldy z napisem „brocante” oznaczają pchle targi. Na co dzień antyki i sztukę można znaleźć m.in. w miasteczku staroci zajmującym dawną przędzalnię z XIX w. (Le Village des Antiquaires, prawie 70 stałych wystawców) pod adresem 2 Av. de l’Égalité.
L’Isle-sur-la-Sorgue to całkiem spore i przyjemne prowansalskie miasto. W jego centrum znajduje się oczywiście wyspa, którą z każdej strony opływa rzeka, zimna i o wartkim nurcie. Dzięki niej i kanałom miasteczko jest nazywane Wenecją Prowansji i słynie także ze szlaku kół wodnych. Jest ich ponad 15 i były wykorzystywane w przemyśle tekstylnym już w XII i XIII w. Można zwiedzić miasteczko idąc ich szlakiem; mapki dostępne są w biurze informacji turystycznej (13 Pl. Ferdinand Buisson).
Historię i metody produkcji tekstyliów można zgłębić w muzeum i manufakturze rodziny Brun de Vian-Tiran, która produkuje tu materiały od 1808 r.: Musée-boutique La Filaventure Brun de Vian-Tiran (róg Av. de la Libération i Cours Victor Hugo). Wstęp płatny, dodatkowe informacje: www.lafilaventure.com.
Spacerując wzdłuż rzeki można też zobaczyć lokale łodzie używane dawniej przez rybaków, bo miasteczko żyło przed wiekami z rybołówstwa właśnie. Łódź nazywa się Nègo Chin, jest płytka i płaska i służyła do poławiania ryb na okolicznych rzekach.
Polecane parkingi: Parking du Portalet (Cours du Portalet) oraz obszerny przy Cours René Char. Inne miejsca postojowe znajdują się dookoła centrum miasteczka.
W miasteczku urodził się, żył i tworzył René Char (1907-1988, jeden z najwybitniejszych poetów francuskich XX w.
Tu warto zjeść: La Vanne Marel (w centrum przy moście), La Figuiere (Chem. de la Grangette), Restaurant Philip (restauracja znajduje się tuż przy rzece w pobliżu jej źródła).
10 km na południe znajduje się Cavaillon. To miasteczko dogodnie położone pomiędzy regionem Alpilles, a Luberon, z dojazdem koleją z Marsylii. Może być dobrym miejscem noclegowym na zwiedzanie okolicy (chociaż osobiście preferuję Awinion lub Saint-Rémy-de-Provence). Cavaillon słynie ze swojego melona, który jest tu uprawiany od conajmniej XV w. i świętowany co roku latem. Melona z Cavaillon uwielbiał Aleksander Dumas ojciec, który w zamian za przekazanie książek do miejskiej biblioteki miał sobie zażyczyć wynagrodzenie w postaci przekazywania 12 melonów rocznie do końca życia. W XIV w. Cavaillon stało się schronieniem dla rodzin żydowskich wygnanych z Francji. Jedną z atrakcji w miasteczku jest XVIII-wieczna synagoga (Rue Hébraïque). Warto jeszcze dodać, że na wzniesieniu górującym nad miasteczkiem znajduje się via ferrata.
Atrakcją w okolicy jest również jaskinia Grottes de Thouzon (2083 Rte d’Orange, 84250 Le Thor, www.grottes-thouzon.com, wstęp płatny).
Pernes-les-Fontaines
Dzień targowy: sobota
Pomiędzy Carpentras, a L’Isle-sur-la-Sorgue leży Pernes-les-Fontaines, miasteczko z aż 41 fontannami (najstarsze z XV w.), stolica księstwa Venaissin od X do XIV w., zanim zostało nią Carpentras. Można tu długo spacerować w otoczeniu pięknych i zabytkowych kamienic mieszczańskich z XVII i XVIII w., co rusz trafiając na pracownie lokalnych rzemieślników i oczywiście podziwiając fontanny.
Na niewielkim szczycie nad miasteczkiem znajduje się wieża zegarowa z XII w., pozostałość po dawnym zamku hrabiów Tuluzy. Jest też kościół z XI w. w stylu romańskim prowansalskim (Église Notre-Dame-de-Nazareth), zabytkowa hala targowa i datowane na XIII w. freski w Tour Ferrande z historią podboju Sycylii przez hrabiego Prowansji, Karola Andegaweńskiego (195 Rue Victor Hugo, wstęp tylko po rezerwacji, płatny, dodatkowe informacje: porteduventoux.com). Nie przegap okazałych murów miejskich z bramą Porte Notre-Dame (2 Pont Notre Dame, niedaleko polecanego parkingu). Warto też rzucić okiem do centrum kultury w dawnym kościele, co wcale nie jest tak częste w tym regionie, jak się słyszy (Centre Culturel Municipal Les Augustins, Pl. Louis Giraud).
Polecany parking: Frédéric Mistral (Cours Frizet), tuż obok znajduje się biuro informacji turystycznej, w którym dostępne są szczegółowe mapy miasteczka i jego atrakcji.
Tu warto zjeść: Au Fil du Temps (Pl. Louis Giraud, kuchnia francuska), Dame L’oie (56 Rue du Troubadour Durand), Côté Jardin (221 Quai de Verdun).
Oppède le Vieux
Oppède le Vieux to stosunkowo trudno dostępne miasteczko leżące na zboczu masywu Mały Luberon. Jest to także najbardziej zrujnowane z opisywanych tu miejsc. Nie odwodzi to jednak turystów od zwiedzania tego miasteczka, które swój charakter zawdzięcza właśnie rozkładowi zabytkowych kamiennych domów.
Płatny parking znajduje się przed miasteczkiem i jest obowiązkowy. Stąd trzeba wyruszyć pieszo pokonując niewielkie wzniesienie zamienione na park z krzewami, schodkami oraz podjazdem dla wózków. To zaledwie kilka minut spaceru, ale latem w czasie największych upałów może stanowić wyzwanie (lepiej zaplanować wizytę wcześnie rano lub późnym popołudniem).
W miasteczku znajdziemy kilka restauracji (godna polecenia jest Le petit café), butiki z wyrobami artystycznymi, kaplicę i kościół z XII w. średniowieczne i renesansowe domostwa, a także pozostałości twierdzy z XIII w. Została ona obrócona w ruinę w trakcie trzęsienia ziemii w 1731 r. Prowadzi do nich kamienna ścieżka pod górę. Warto ją pokonać, bo widok znad miasteczka na całą okolicę zapadnie na długo w pamięci. Można stąd podziwiać cały region Luberon, a nawet Mont Ventoux i Awinion.
Podpowiedź: jeśli któryś z pasażerów nie ma siły wrócić do samochodu niech poczeka na placu w centrum. Droga wyjazdowa z parkingu prowadzi przez miasteczko.
Ménerbes
Dzień targowy: czwartek, od kwietnia do końca października
Ménerbes należy do moich ulubionych miasteczek regionu. Jest całkiem obszerne i można tu spacerować podziwiając wspaniałe widoki na okolicę. Mieszkał tu angielski pisarz Peter Mayle, znany z takich książek jak Dobry Rok, Prowansja od A do Z czy Hotel Pastis.
Atrakcją – jak w przypadku większości miasteczek Luberon, jest samo położenie Ménerbes, na niewielkim wzniesieniu, które jednak zapewnia piękne widoki na okolicę. Otoczone murem i zabytkowymi bramami jest dziś oazą spokoju i świadectwem dawnych lat.
Warto wstąpić na kawę do Café du Progrès. Z tarasu należącego do lokalu roztacza się wspaniały widok. Przyjemna jest również kawiarnia Chez Auzet, dobre miejsce na typowo francuskie śniadanie. Z kolei na obiad lub kolację polecam restaurację z ogrodem: Bistrot le 5, która serwuje całkiem wykwintne jedzenie. Szukając miejsca polecanego w przewodnikach Michelin warto z kolei udać się do Restaurant Les Saveurs Gourmandes (51 Rue Kléber Guendon). Można również zajrzeć do Domu Trufli i Wina Luberon (Maison de la truffe et du vin du Luberon, Pl. de l’Horloge, dodatkowe informacje: www.maisontruffevinluberon.fr, w którym także znajduje się restauracja z pięknym ogrodem).
Spacerując po miasteczku wypatruj okazałego domostwa z XVIII w. mieści się pod adresem 58 rue du Portail Neuf i jest to budynek, który Pablo Picasso sprezentował swojej muzie i kochance, Dorze Maar.
Atrakcje znajdują się także w niedalekiej okolicy miasteczka. To winnica należąca do mera Ménerbes, Domaine de La Citadelle (601 Route de Cavaillon). Poza winem można tu także zwiedzić muzeum korkociągów (Musée du Tire-Bouchon, wstęp płatny, museedutirebouchon.com). Wśród eksponatów jest także jeden z Polski. Z kolei jadąc w stronę Lacoste można odwiedzić dawne opactwo Saint-Hilaire z XIII w. (2950 Rte de Lacoste, 84560 Ménerbes).
Płatny w sezonie parking znajduje się tuż przed miasteczkiem, od strony wschodniej. Są tam również toalety.
Lacoste
Dzień targowy: środa
Lacoste, które nie ma nic wspólnego ze znaną marką modową to miasteczko wyglądające na opuszczone. Nawet zamek słynnego markiza de Sade, który z czasem kupił projektant Pierre Cardin sprawia wrażenie ruiny. Czas zatrzymał się w Lacoste dawno temu, dzięki czemu można tu dziś spacerować po wąskich brukowanych uliczkach w otoczeniu starych kamiennych domów. Niewiele jest tu do zobaczenia, ale każdy widok będzie wspaniały. Miasteczko ma swój wyjątkowy urok, a jego położenie na zboczu Luberon sprawia, że okoliczne widoki pozostają w pamięci. Nie można oczywiście pominąć kawiarni i restauracji Café de France, która pojawia się we wspomnianym już filmie Dobry Rok. Warto zrobić rezerwację.
Początki zamku w Lacoste sięgają XI w., a w ręce markiza de Sade (Donatien-Alphonse-François de Sade, 1740-1814) trafił w XVIII w i szybko stał się schronieniem dla nowego właściciela. To tu markiz kilkakrotnie uciekał przed odpowiedzialnością za swoje czyny i tu również miał się dopuszczać czynów sadystycznych, którym zresztą nadano nazwę od nazwiska markiza. Markiz zasłynął m.in. organizowaniem orgii seksualnych, a także brutalnym traktowaniem zaproszonych kobiet oraz pracujących w zamku pokojówek.
Zamek można zwiedzać w sezonie letnim. W lipcu odbywa się tu festiwal muzyczno – teatralny, dodatkowe informacje: www.festivaldelacoste.com.
Parkingi znajdują się u góry przy zamku oraz niżej przy głównej drodze przez Lacoste.
Bonnieux
Dzień targowy: piątek
Zaledwie kilka kilometrów od Lacoste na wschód leży Bonnieux, miasteczko otwierające region Luberon wszystkim tym, którzy wjeżdżają tu z południa, z Lourmarin wąskim kanionem pomiędzy Małym a Dużym Luberonem. Bonnieux zajmuje spore wzniesienie, którego pokonanie pieszo może stanowić pewne wyzwanie.
Parking znajduje się tuż obok kościoła na dole miasteczka (Église Neuve, Av. des Tilleuls), a także po drodze do zabytkowego górnego kościoła, którego początki sięgają XII w. i kiedy to w miasteczku była komandoria Templariuszy (Église haute). Najlepsze widoki na okolicę są w pobliżu tego drugiego. Warto się zatem wspiąć na górę, albo tam podjechać.
To właśnie w Bonnieux znajduje się winnica Château La Canorgue, która była planem filmowym Dobrego Roku. Odwiedzając to miejsce warto najpierw udać się na darmową degustację wina, potem kupić chociaż jedną butelkę, a na koniec zapytać czy można zrobić zdjęcia na terenie ogrodu. W ten sposób uszanujemy to prywatne miejsce i docenimy pracę właścicieli.
Gdzie zjeść: Restaurant l’arôme (2 Rue Lucien Blanc, miejsce droższe, ale warte ceny i rezerwacji), Le Kosy (Pl. Gambetta), La Terrazza di Bonnieux (Cours Elzéar Pin, poprawne dania, miejsce z obłędnym widokiem z tarasu).
Zaledwie 5 km na północ od Bonnieux znajduje się zabytkowy antyczny most (Pont Julien) wybudowany przez Rzymian w Starożytności. Można do niego dojechać drogą Route de Point Julien. Z kolei jadąc na południe drogą D36 i skręcając w Chemin de la Forêt dotrzemy do wspaniałego lasu cedrowego (zob. dalej).
Goult
Dzień targowy: czwartek
Jadąc 6 km na zachód od wspomnianego wyżej mostu antycznego dotrzemy do Goult, uroczego miasteczka ukrytego przed większością turystów. Sam odkryłem je dopiero w trakcie jednej z kolejnych wizyt w regionie, wcześniej ignorując kierunkowskazy przy głównej drodze. O Goult nie wspomina wiele przewodników, tymczasem miasteczko to niczym nie ustępuje urokiem swoim sąsiadom: Gordes, Menerbes i Roussillon.
Spacerując wąskimi uliczkami dotrzemy do pieczołowicie odrestaurowanego wiatraka (le Moulin de Jérusalem, za murami, Rue du Jeu de Paume). Z tego miejsca można także podziwiać okoliczną panoramę. Podczas zwiedzania najpewniej natrafimy także na okazałą twierdzę z XIII w. To Château de Goult, posiadłość prywatna, której niestety nie można zwiedzać (ale można wynająć). Dawniej należała do jednej z najstarszych i najważniejszych w Średniowieczu rodzin prowansalskich, Agoult. Od tegoż nazwiska pochodzi też nazwa miasteczka.
Parkingi znajdują się dookoła merostwa (31 Place Jean Moulin) oraz nieco dalej w centrum miasteczka (np. Place de la Libération, ale nie w dzień targowy!). Wyjeżdżając z Goult w kierunku zachodnim, tuż przy drodze D900 znajduje się sanktuarium maryjne Notre Dame de Lumière powstałe po rzekomym objawieniu w tym miejscu dzieciątka Jezus w świetlnej poświacie i wyleczeniu z choroby mieszkańca Goult w 1661 r.
Gdzie zjeść: Le Carillon (Av. du Luberon, kuchnia prowansalska), Restaurant La Bartavelle (29 Rue du Cheval Blanc, restauracja na romantyczny wieczór, nieco droższa).
Roussillon
Dzień targowy: czwartek
Roussillon to miasteczko wyjątkowe. Jest otoczone największymi złożami ochry na świecie, zatem nic dziwnego, że całe miasteczko ma ochrowy kolor. Latem przyciąga tłumy turystów, także zorganizowane grupy autokarowe.
Płatny parking znajduje się tuż obok ochrowego wyrobiska (Parking des ocres, Avenue de la Burlière) i centrum miasteczka. Wolnych miejsc można szukać też znacznie dalej od centrum, na południe przy drodze Avenue Jean Étienne Astier, gdzie znajdują się koleje płatne parkingi.
Spacerując po Roussillon warto dotrzeć wąskimi uliczkami na sam szczyt. To zaledwie kilka minut spaceru, a nagrodą będzie punkt widokowy ze wspaniałym widokiem na wzgórza Vaucluse i Mont Ventoux. Po drodze zobaczymy także zabytkowy kościół św. Michała z XII w. z fasadą z XVII w. i dzwonnicą z XVIII w.
Zwiedzanie ochrowego wyrobiska (Le Sentier des Ocres) jest możliwe za niewielką opłatą (kilka euro, płatne na miejscu, bez rezerwacji). Wchodząc na teren ochrowych skał od razu znajdziemy się w najciekawszej fotograficznie części. Potem możemy wybrać się na spacer jedną z dwóch tras, 35 lub 50 min, częściowo w lesie. Nie polecam spaceru w białych butach, bo zmienią kolor na ochrowy (ani w japonkach, bo to wędrówka po urozmaiconym terenie). Dodatkowe informacje: roussillon-en-provence.fr.
Gdzie zjeść: La Grappe de Raisin (Rue de la Poste, kuchnia francuska w przystępnej cenie), Restaurant l’Escalier (Rue Grand Rue, przyzwoita francuska kuchnia i ceny, ładny taras z widokiem), Restaurant David (Rue de la Poste, wyszukana kuchnia, miejsce z widokiem na ochrowe wyrobiska i okolicę).
Jadąc ok. 8 km na północ dotrzemy do malutkiej osady Lioux. To zaledwie kilka domów zbudowanych pod stromą skałą, Falaise de la Madeleine. Latem kwitnie tam lawenda.
Saignon
Dzień targowy: czwartki, tylko w sezonie letnim
Otoczone polami lawendy Saignon (czytamy senią) należy do moich ulubionych miasteczek regionu. Zwykle jest tu spokojnie, bez tłumu turystów, a do tego w centrum znajduje się jeden z najładniejszych placyków z fontanną i pralnią w okolicy. Jakby tego było mało, ze wzgórza nad miasteczkiem roztacza się wspaniały widok.
Saignon leży nieopodal Apt uznawanego za stolicę Luberon (zob. dalej) i jest malutkie. Powolny spacer po miasteczku nie zajmie dłużej niż 30 min. Darmowy parking znajduje się tuż obok centrum, przy drodze D48. Wspomniany punkt widokowy nazywa się Le Rocher de Bellevue i jest nieco ukryty. Trzeba iść lekko pod górę ulicą Rue de l’Horloge, a potem szukać schodów w skale. Nie mam tu na myśli łatwego do zlokalizowania widoku na miasteczko, ale ten po drugiej stronie, z którego widać Apt i panoramę w kierunku północno – zachodnim. W dni z wyjątkowo dobrą widocznością można stąd dostrzec nawet Awinion.
Będąc w Saignon warto też rzucić okiem na romański kościół z XI i XII w. (Eglise paroissiale Notre-Dame-de-Pitié). W średniowieczu zatrzymywali się tu pielgrzymi idący szlakiem św. Jakuba do Compostelii.
U podnóża miasteczka znajduje się dawne opactwo Abbaye Saint Eusèbe. Aktualnie jest to miejsce prywatne, w którym organizowane są przyjęcia i śluby.
Gdzie zjeść: Chez Christine (Rue Saint-Louis) to dobre miejsce na prosty przystanek kulinarny.
Lourmarin
Dzień targowy: piątek
Lourmarin to miasteczko znajdujące się na południe od pasma wzgórz Luberon. Jest otoczone winnicami i gajami oliwnymi i stanowi bramę do regionu Luberon dla jadących z okolic Aix-en-Provence. Z centrum regionu łączy je droga D943, którą przez wąwóz rozdzielający Mały Luberon od Dużego dotrzemy do Bonnieux.
Najsłynniejszym bodaj mieszkańcem Lourmarin był noblista Albert Camus, który kupił tu dom za pieniądze z otrzymanej nagrody. Pisarz spoczywa na cmentarzu tuż obok miasteczka, a w centrum Lourmarin rodzinny dom zamieszkuje jego córka Camille. W 2018 r. miałem przyjemność zarejestrować wywiad przeprowadzony z nią przez Piotra Kieżuna na potrzeby projektu Literacki Sopot, a tym samym zwiedzić dom noblisty i podziwiać zamek w Lourmarin z tarasu rodziny Camus.
Lourmarin to miasteczko eleganckie i chyba można dodać, że inteligenckie. Poza Camus, mieszkał tu także francuski pisarz Henri Bosco (także spoczywa na miejscowym cmentarzu); tu także urodził się francuski inżynier Philippe Henri de Girard. Wynalazł on przędzarkę włókien lnianych i mieszkał w Polsce. Od jego nazwiska swoją nazwę wzięło miasto Żyrardów, które jest miastem partnerskim Lourmarin.
Spacerując po miasteczku warto dotrzeć do okazałego zamku (le Château de Lourmarin, wstęp płatny), który znajduje się tuż obok centrum. Został wybudowany w XVI w. przez wspominaną wcześniej rodzinę Agoult i jest pierwszym w Prowansji renesansowym zamkiem. Odbywają się tam wydarzenia kulturalne, w tym wystawy i koncerty. Dodatkowe informacje: chateaudelourmarin.com.
W Lourmarin jest duży wybór dobrych restauracji. Zjeść lub wypić warto chociażby tu: Restaurant l’Ormeau (2 Place de l’Ormeau), Café Gaby (tuż obok), Bouchon (9 Rue du Grand Pré), La Récréation (15 Av. Philippe de Girard). W lokalnych boulangerie warto skosztować przysmaku Le Gibassier, który jest jednym z 13 bożonarodzeniowych deserów prowansalskich. To ciasto wypieka się m.in. z mąki, oliwy z oliwek i cukru. Na degustację wina polecam z kolei Château Fontvert (15 Chem. de Pierrouret), winnicę działającą od końca XVI w. Dodatkowe informacje: www.fontvert.com.
Parkingi znajdują się dookoła miasteczka. Największy w jego północnej części.
Cucuron
Dzień targowy: wtorek
Cucuron to urocze miasteczko, do którego nie docierają masowi turyści. Znajduje się zaledwie kilka kilometrów na wschód od Lourmarin, więc można tu podjechać w trakcie jednej wizyty. Atrakcją Cucuron jest miejski basen z początku XV w., który zbudowano, by zaopatrywał w wodę okoliczne młyny zbożowe. Na początku XIX w. otoczono go platanami, a dzisiaj stanowi jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Prowansji. Powstały tu sceny do filmu Dobry Rok.
W miasteczku są też zabytkowe mury miejskie, świątynie (np. romańsko – gotycki kościół z XIII w. Église Notre-Dame de Beaulieu, 43 Rue Léonce Brieugne), arystokratyczne domy z XVII i XVIII w. oraz donjon św. Michała (Donjon Saint-Michel) będący pozostałością po zamku z XVI w. To właśnie w jego okolice warto się wdrapać, aby móc podziwiać całe miasteczko i okolicę z góry.
Tu warto zjeść: La Petite Maison de Cucuron (dość drogo) i Ô Cailles (obie przy basenie), La Dame Jeanne (restauracja hotelowa, 67 Rue de l’Église).
Parkingi znajdują się w północnej części miasteczka. Warto dodać, że jadąc zaledwie 5 km na południe od Cucuron dotrzemy do Ansouis, kolejnego pocztówkowego miasteczka w okolicy. Jadąc dalej na wschód dojedziemy z kolei do La Tour-d’Aigues z ruinami renesansowego zamku z XVI w.
Venasque
Dzień targowy:
Venasque to nie tylko ładne, choć niewielkie miasteczko, które oferuje piękne widoki na okolicę. To także miasteczko z bogatą przeszłością. W XIII w. było pierwszą stolicą hrabstwa Venaissin (Comtat Venaissin), któremu dało nazwę. W jego skład wchodziły m.in. opisane w przewodniku: Awinion, Orange, Cavaillon i Carpentras (od 1320 r. stolica hrabstwa). Co jednak najciekawsze, od XIII do XVIII w. teren hrabstwa był eksklawą Państwa Kościelnego. Papieże rezydowali na terenie hrabstwa w XIV w.
W Venasque wciąż jeszcze można podziwiać ruiny murów miejskich i wież saraceńskich. Prawdziwą atrakcją jest tu jednak baptysterium (Place Presbytére), którego początki sięgają VI w. Znajduje się tuż obok romańskiego kościoła z XII w. i jest uznawane za jedno z najstarszych w regionie. Wstęp płatny kilka euro.
Niewielki parking znajduje się w południowej części miasteczka przy Place des Tours. Tu warto zjeść: Hôtel-Restaurant Les Remparts (piękny widok z tarasu, 36 Rue Haute).
Apt
Dzień targowy: sobota
Osobiście nie widzę wiele uroku w miasteczku Apt (w antyku znane jako Apta Julia), które uznawane jest za stolicę regionu Luberon. Nocuję tu jednak regularnie podczas zwiedzania Prowansji, bo Apt jest dogodnie położone, a przy tym niedrogie. Miasteczko słynie z kandyzowanych owoców, jest tu również całkiem duże biuro informacji turystycznej z obszernym parkingiem, a także zabytkowe centrum. Można tu więc pospacerować podziwiając stare zabudowania, kilka placyków oraz fontann.
W regionie Apt słynie z produkcji kandyzowanych owoców (według różnych źródeł to właśnie tu znajduje się najwieksza na świecie fabryka kandyzowanych owoców) oraz sobotniego targowiska organizowanego od XVI w, jednego z najstarszych we Francji (Place de la Bouquerie). Miłośnicy zabytków mogą tu zobaczyć stare mury miejskie, katedrę z relikwiami św. Anny (Pl. de la Cathédrale), która była matką Maryi oraz wieżę zegarową z XVI w. Można tu też przejść fragment szlaku św. Jakuba do Composteli, który biegnie przez miasteczko, a także odwiedzić miejskie muzeum działające w dawnej fabryce kandyzowanych owoców (Musee d’Apt, 14 place du Postel; ekspozycje dotyczą aktywności przemysłowej regionu od XVIII w., w tym produkcji kandyzowanych owoców, fajansu oraz wykorzystania ochry, wstęp płatny; informacje: apt.fr) Po przydatne ulotki i aktualne informacje odsyłam do biura informacji turystycznej (788 Av. Victor Hugo).
Tu warto zjeść: Restaurant au Platane (Place Jules Ferry, kuchnia francuska), L’Intramuros (120-124 Rue de la République, kuchnia francuska i międzynarodowa, oryginalny wystrój i ogromny wybór alkoholi).
Polecane parkingi: Place Lauze de Perret, Parking Charles de Gaulle. Kilka kilometrów na południe od Apt, przy drodze D113 znajduje się destylarnia lawendy Les Agnels – Distillerie BIO de Lavande & Plantes aromatiques (Route de, Apt, 84400 Buoux), w której można kupić także inne lokalne produkty.
Saint-Saturnin-lès-Apt
Dzień targowy: wtorek
Saint-Saturnin-lès-Apt to niewielkie miasteczko leżące na północ od Apt, z dala od masowej turystyki. Odkryłem je przypadkiem, jeżdżąc po regionie Luberon i od razu przypadło mi do gustu. Oferuje piękne widoki, ciekawostki architektoniczne i oczywiście wybór restauracji.
Miasteczko tworzy zaledwie kilka ulic i stojące wzdłuż domostwa. Najciekawsze atrakcje znajdują się na skale nad nimi. To pozostałości osady ufortyfikowanej z połowy X w., kaplica z XI w., a nawet zapora wodna. Ta ostatnia powstała w 1835 r. i została zastąpiona nową w 1902 r. Obie miały za zadanie dostarczać wodę do miasteczka, które szybko zyskiwało mieszkańców. Do atrakcji należy także działający wiatrak, w którym dawniej produkowano mąkę.
Tu warto zjeść: Le Saint Hubert (1 Pl. de la Fraternité), Restaurant L’Estrade (6 Rue Victor Hugo). Parking: w pobliżu 88 Chem. de la Bruyère.
Forcalquier
Dzień targowy: poniedziałek
Forcalquier to miasteczko leżące we wschodniej części opisywanego regionu, w departamencie Alpy Górnej Prowansji. Biegła tędy pierwsza rzymska droga przez południe Francji w stronę Półwyspu Iberyjskiego, Via Domitia. Ze względu na położenie miasto było ważnym ośrodkiem politycznym, ekonomicznym i kulturalnym już od XVII w. W IX w. w najwyższym punkcie zbudowano zamek, którego rozebranie w 1601 r. na rozkaz króla Henryka IV położyło kres dalszemu rozwojowi miasta. Do ważnych władców Forcalquier należał hrabia Rajmund Berengar IV Prowansalski, który przyłączył miasto do swoich ziem. Wszystkie ze swoich 4 córek wydał on za królów.
Nie uważam Forcalquier za wyjątkową atrakcję okolicy, ale z pewnością można się tu zatrzymać chociaż na kawę lub kieliszek wina. Nad zabudową w centrum miasteczka górują pozostałości cytadeli. Na szczycie jest punkt widokowy oraz kaplica z XIX w. (Chapelle Notre-Dame de Provence) i ręcznie obsługiwany karylion. W każdą niedzielę o 11:30 można posłuchać wydobywającej się z niego muzyki. Uwaga: podejście na szczyt cytadeli w upalne letnie dni bywa męczące!
W mieście znajduje się także romańska konkatedra z XIII – XVII w. (concathédrale Notre-Dame-du-Bourguet) oraz budynek po klasztorze Kordelierów z XIII w. (Couvent des Cordeliers). Mieści się w nim obecnie muzeum Artemisia prezentujące rośliny z regionu, które wykorzystuje się w przemyśle perfumiarskim i leczniczym.
Tu warto zjeść: Aigo Blanco (5 Place Vieille, kuchnia lokalna i francuska), l’Esperluette (28 Bd Latourette, wyśmienita restauracja z przyjemnym tarasem), L’inattendu (22 Bd Latourette, nieco nowoczesna kuchnia francuska).
W poniedziałki odbywa się tu jeden z większych targów w okolicy. Dookoła centrum jest kilka parkingów, np. Parking Latourette oraz Parking des Cordeliers.
Lurs
Lurs to niewielkie miasteczko zbudowane na wapiennym piaskowcu, z widokiem na dolinę rzeki Durance, płaskowyż Valensone, a także Alpy i okolice kanionu Verdon. Widoki są spektakularne, a dodatkową atrakcją jest spacer po miasteczku. Nie ma tu zbyt wiele uliczek i uroczych zakątków, ale będąc w okolicy z pewnością warto wpaść chociaż na chwilę. Okazja może się nadarzyć np. w marcu, kiedy tuż obok miasteczka kwitną pola tulipanów.
W trakcie spaceru odkryjemy XVI-wieczną bramę prowadzącą do miasteczka. W XIX w. dobudowano na niej wieżę zegarową. Dzwon na jej szczycie pochodzi z kolei z XVII w. Tuż obok stoi kościół z XV w. zbudowany na fundamentach kaplicy z X w. Na północ od miasteczka znajduje się benedyktyńskie opactwo Abbaye Notre-Dame-de-Ganagobie z X w. (www.abbaye-ganagobie.com) oraz ciekawe formacje skalne Rochers des pénitents (zob. dalej).
Darmowe miejsca parkingowe są dookoła miasteczka. Tu warto zjeść: La Terrasse de Lurs (Rue de la mairie).
Manosque
Dzień targowy: sobota
Manosque to miasteczko bardziej w stylu Apt niż np. Gordes. Jest większe, a także mniej romantyczne i urocze. W obrębie Starego Miasta stoi kościół Zbawiciela (Eglise Saint-Sauveur) z przełomu XIII i XIV w. W jego wnętrzu znajdują się barokowe organy z pierwszej połowy XVII w., a pobliską więżę zegarową wieńczy kampanila z 1725 r. nazywana w mieście jedną z najpiękniejszych w basenie morza Śródziemnego. Miłośnicy zwiedzania świątyń mogą też odwiedzić kościół Maryi Panny pochodzący nawet z X w., a może i wcześniejszego okresu (Eglise Notre-Dame de Romigier). W mieście urodził się, żył i zmarł francuski pisarz Jean Giono (1895-1970), który wychwalał prowansalskie pejzaże.
Polecany parking: Parking de la Poste (Rue de la Reine Jeanne, podziemny) oraz Parking Place du Terreau (Place du Terreau, naziemny). Tu warto zjeść: Le Petit Provençal (6 Rue du Bon Repos), Chez Bastien (6 Pl. du Terreau), L’ endroit Garnier (51 Bd Elemir Bourges).
Nieopodal miasteczka, obok skrzyżowania autostrady A51 z drogą D907 znajduje się fabryka firmy kosmetycznej L’Occitane en Provence. Można tam odpłatnie zwiedzić linię produkcyjną i kupić produkty marki. Dodatkowe informacje i rezerwacja: visiteloccitane.com.
Banon
Dzień targowy: wtorek
Banon leży zaledwie 10 km na północny-wschód od Simiane-la-Rotonde. Miasteczko słynie z produkowanego tu koziego sera zawijanego w liście kasztanowca uprzednio moczone w winie. Całość jest obwiązana rafią, idealna na prezent dla siebie samego lub przyjaciół. Produkuje się go tu ponad 600 tys sztuk rocznie! Ser z Banon jest w środku tak delikatny, że rozpływa się po przekrojeniu. Najlepiej nałożyć go na świeżą bagietkę i dodać odrobiny miodu lub konfitury (polecam z fig).
Drugą atrakcją jest otwarta w 1990 r. przez miejscowego stolarza księgarnia Le Bleuet (Rue Saint-Just), szczycąca się mianem największej niezależnej księgarni na terenach wiejskich. Czy to we Francji czy na całym świecie – nie ma znaczenia. Miejsce to jest naprawdę ogromne i oferuje dostęp do ponad 100 tys publikacji rozmieszczonych na 4 poziomach, w dodatku przez cały rok, codziennie, bez wyjątku. Także, a właściwie przede wszystkim w dni świąteczne i wolne od pracy.
Jeszcze jeden punkt jest wart odwiedzenia zanim wąskimi uliczkami wdrapiemy się na szczyt miasteczka, by podziwiać panoramę okolicy. To La Brindille Melchio (Place de la République), sklep mięsny o którym z zachwytem wspomina Peter Mayle w swojej książce Prowansja od A do Z. Jakby tego wszystkiego było mało, Banon jest w lipcu otoczone polami lawendy. Warto tu zajechać będąc w okolicy.
Parkingi znajdują się w centrum. Tu warto zjeść: La table de Panturle (Rue Pasteur), La suite (Rue de la Bourgade).
Simiane-la-Rotonde
Dzień targowy: czwartek
Urocze i malutkie Simiane-la-Rotonde to zaledwie kilka wąskich uliczek i stojące wzdłuż nich stare domostwa. Wszystko to zbudowano na zboczu wzniesienia, na którego szczycie do dziś stoi okazała rotunda z XII w., pozostałość po twierdzy rodziny Agoult (wstęp płatny, informacje: www.simiane-la-rotonde.fr). Pamiątek z przeszłości jest w miasteczku więcej: kościół z XVI w. (Église Sainte-Victoire), hala targowa z XVI w. oraz kamienice z XVI i XVII w. Ponieważ Simiane w epoce Renesansu była wioską całkiem bogatą, wciąż stoi tu wiele okazałych hôtels particuliers, czyli kamienic lub też rezydencji należących dawniej do zamożnych rodzin. Bogactwo mieszkańców pochodziło m.in. z handlu wyrobami szklanymi, które powstawały tu od XIV do końca XIX w.
Na wizytę w miasteczku wystarczy przeznaczyć około godziny i to tylko przy okazji, będąc w pobliżu. To urocze miejsce, z pięknymi widokami, ale leży nieco na uboczu (25 km od Apt). Niewielki parking jest w górnej części miasteczka, tuż przy rotundzie. Nie ma tu wielkiego wyboru restauracji, ale w Les Tables d’en haut (Rue Ponson du Terrail) karmią naprawdę dobrze.
Latem u podnóża Simiane rośnie lawenda, której kolor dopełnia pejzaż swym urokiem. Jadąc ok. 12 km na południe dotrzemy do Viens, kolejnego uroczego miasteczka w okolicy.
Sault
Dzień targowy: środa (targ odbywa się od 1515 r.)
Sault (czyt. „so”) to niekwestionowana prowansalska stolica lawendy (chociaż o to miano walczy także Valensole). Miasteczko leży zalewie ok. 32 km na północ od Apt, tuż przy granicy z regionem Drôme Provençale (dep. Drôme). Moim zdaniem nie jest tak urocze, jak większość tu opisanych, ale miłośnicy lawendy z pewnością będą zachwyceni. Doroczne święto lawendy odbywa się 15 sierpnia i można wtedy kupić tu wszelkie wyroby z tą rośliną: olejki, mydła, smakołyki i pamiątki (Fête de la Lavande, dodatkowe informacje fetedelalavande.fr). Nie można przy tym pominąć zakładu produkującego nugat i makaroniki, z których również słynie Sault. To Confiserie André Boyer (Place de l’Europe), który działa od 1887 r.
Sault to również miasteczko, z którego łatwo dojechać na szczyt Mont Ventoux, czyli najwyższej góry Prowansji (Sault leży dość wysoko, bo 766 m n.p.m.). Parking w centrum: Place des Aires (95 Rue des Aires). Tu warto zjeść: Le Provençal (Rue Prte des Aires), O Pichoun (Av. de la Promenade).
Ok. 12 km na północ od Sault leży Montbrun-les-Bains, kolejne urocze miasteczko w okolicy. Jadąc drogą D189 z Montbrun do Ferrassières mija się kamienne domki bories zbudowane w polu lawendy. Z kolei na wschód od Sault znajduje się płaskowyż Albion (Plateau d’Albion), jeden z najważniejszych francuskich masywów krasowych. Spływające tu wody zasilają rzekę Sorgue, która wypływa w skałach w Fontaine-de-Vaucluse. W latach 1971-1996 w leżącym w tej okolicy Siant-Christol mieściła się francuska baza rakietowa z głowicami rakietowymi gotowymi do użycia w czasie Zimnej Wojny.
Sisteron
Dzień targowy: środa i sobota
Sisteron nazywane jest Bramą Prowansji i faktycznie pełni taką rolę. Od północy miasto graniczy bowiem z departamentem Alpy Wysokie, samo będąc w dep. Alpy Górnej Prowansji. Bramę przypomina także wyjątkowe ukształtowanie terenu w Sisteron. Miasto leży nad rzeką Durance w miejscu, w którym skały tworzą niemalże mur z wąskim przesmykiem dla rzeki. To właśnie ta brama, która leży na trasie z Grenoble do Marsylii. W 1815 r. przechodził tędy Napoleon Bonaparte, który 1 marca na plaży niedaleko Antibes na Lazurowym Wybrzeżu zaczął swój trwający 100 dni marsz na Paryż.
Sisteron to ładne miasteczko nad którym góruje okazała cytadela (la Citadelle de Sisteron), której początki sięgają XIII w. Co ciekawe, w 1639 r. więziono tutaj Jana Kazimierza Wazę. Polskiego księcia uwięziono na polecenie kardynała Richelieu, a powodem miało być rzekome spiskowanie z Hiszpanią przeciwko Francji. Przyszły król Polski był przetrzymywany w wieży cytadeli, a w jego celi można zobaczyć w jakich warunkach czekał na uwolnienie. Wstęp płatny, dodatkowe informacje na stronie citadelledesisteron.fr.
Polecane parkingi: darmowy tuż przy rzece (1 Cr Melchior Donnet) oraz parking przy informacji turystycznej (2 rue de L’Ancienne Gare).
Tu warto zjeść: L’Oppidum (136 Rue de Provence), Le Braséro (27 Rue Deleuze), Au Romarin (103 Rue Saunerie).
Regionalnym przysmakiem jest słynna jagnięcina z Sisteron. Wyjątkowy smak mięso zawdzięcza jagniętom wypasanym na pastwiskach pełnych dziko rosnących ziół. Mięso z tego regionu należy do cenionych dań.
Do miasteczka można dojechać pociągiem z Marsylii. Sisteron może być dobrą bazą wypadową do zwiedzania okolicy.
Atrakcje naturalne w Luberon i okolicy
Do atrakcji regionu zaliczają się także winnice, pola lawendy i gaje oliwne. Opisałem je osobno: Winnice w Prowansji, Pola lawendy.
Szlak ochry
Szlak ochry w Prowansji to fascynujące atrakcje naturalne i związane z działalnością człowieka. Szlak ma prawie 25 km, a wśród atrakcji na trasie jest kopalnia ochry oraz otwarte wyrobiska, po których spaceruje się, jak na Marsie. To świetna atrakcja dla młodszych i starszych turystów, w dodatku rewelacyjnie wygląda na zdjęciach.
Ochra to naturalny pigment znany ludzkości od dawnych czasów. Powstała ponad 100 mln lat temu, kiedy na terenie Prowansji było morze, w wyniku wymieszania m.in. piasków i gliny z tlenkiem żelaza. Jest używana np. w przemyśle do produkcji farb, a także przez artystów. Ma różne odcienie, od żółtego do brązowego. Jej obecność w Roussillon i okolicy wyjaśnia krwawa legenda o Sirmonde, której mężem był Raimond, pan Awinionu, a kochankiem paź Guillaume de Castebang. Jak to zwykle bywa, mąż dowiedział się o zdradzie, zabił pazia i ugotował z jego serca kolację dla ukochanej. Ta zjadła danie ze smakiem, ale kiedy poznała fakty, rzuciła się ze skały odebrawszy sobie życie. Jej krew na zawsze zabarwiła okoliczne skały, po których dzisiaj spacerują turyści.
Miejsca, które można odwiedzić to:
- ochrowe miasteczko Roussillon (zob. wyżej). Znajduje się tam szlak ochry (tuż obok centrum miasteczka). Wstęp jest płatny ok. 3,50 euro. Na teren dawnego wyrobiska schodzimy po schodach i już jesteśmy na innej planecie. Do wyboru są dwie ścieżki spacerowe, krótka (35 min) i dłuższa (50 min). Ta druga prowadzi głównie w lesie i pozwala podziwiać więcej ochrowych formacji. Latem w największe upały przejście całego szlaku może być jednak sporym wyzwaniem. Ta atrakcja ma platformę widokową dla osób, które mają problem z poruszaniem się. Wstępu nie trzeba rezerwować. Można wejść z psem na smyczy. W miasteczku dostępne jest też ochrowe muzeum z warsztatem. Dodatkowe informacje: roussillon-en-provence.fr.
- Prowansalskie Kolorado: znajduje się niedaleko miasteczka Rustrel i zajmuje większy obszar niż szlak ochry w Roussillon. Można tu się wybrać na wędrówkę zajmującą 1, a nawet 2 godziny, w czasie której podziwia się ochrowe formacje skalne i dawne wyrobiska. Rezerwacja jest obowiązkowa tylko od maja do września w godz. 8-13. Można wejść z psem na smyczy. Biletem wstępu jest opłata za parking, który znajduje się tuż obok (od 2 euro za osobę lub 6 euro za samochód). Dodatkowe informacje: www.coloradoprovencal.fr.
- Kopalnie Bruoux w Gargas (Les Mines de Bruoux): kopalnie działające już w XIX w., łącznie wydrążono 40 km tuneli wysokich na 15 m, z czego dla turystów dostępny jest odcinek mający 1,2 km. Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem i zajmuje ok. godziny. Wewnątrz panuje stała temperatura 10 st. C, co w letnie upały jest orzeźwieniem. Szybko jednak odczuwa się chłód, dlatego zdecydowanie zaleca się zabranie dodatkowego okrycia. Atrakcja jest dostosowana dla osób z trudnościami w poruszaniu się. Nie można wejść z psem, nawet na smyczy lub w rękach. Rezerwacja jest obowiązkowa i możliwa tylko telefonicznie (+33490062259). Bilety w cenie ok. 9,50 euro za osobę, dostępne są też zniżkowe. Dodatkowe informacje: www.minesdebruoux.fr. W Gargas warto też odwiedzić niezwykłą wystawę producenta żyrandoli: Mathieu Lustrerie (432 Rte de Croagne), mathieulustrerie.com.
Pokutnicy
W miasteczku Les Mées leżącym pomiędzy Sisteron, a Lurs znajdują się ciekawe formacje skalne. Widać je doskonale jadąc autostradą A51 z Sisteron. To Les Pénitents (pokutnicy) nazywane także Skalnymi Mnichami. Skały o osobliwym kształcie mają 2,5 km długości i wznoszą się na 114 m. Z ich powstaniem wiąże się legenda o mnichach z nieodległej góry Lure, którzy spoglądali na wdzięki córek Maurów atakujących dawniej ten region. Za karę mnisi zostali zamienieni w skały przez św. Donata.
Tuż przed skałami, przy drodze D4 jest darmowy parking dla samochodów. Z tego miejsca można wyruszyć na wędrówkę po skałach (ok. 4 km) lub obejrzeć je z bliska z parkingu. jest też dłuższa trasa mająca 15 km.
Kanion Nesque
Na południe od Mont Ventoux znajduje się jedna z piękniejszych atrakcji naturalnych Prowansji. To kanion Nesque, który na zachodzie zaczyna się przy miasteczku Villes-sur-Auzon, a na wschodzie Monieux. Na odcinku 20 km rzeka Nesque utworzyła tu w wapiennych skałach cud przyrody, który można podziwiać jadąc widokową trasą D942. Jest ona przejezdna dla samochodów, ale szczególnie przyjemnie będzie pokonać ją rowerem lub motocyklem. Po drodze można zatrzymać się w kilku miejscach, szczególnie polecam Belvédère le Castelleras, który znajduje się zaledwie 4 km od Monieux.
Kanion Nesque nie jest tak imponujący jak słynny kanion Verdon, ale to nie znaczy, że jest mniej ciekawy. Spokojny objazd samochodem może bez problemu zająć godzinę, podczas których można podziwiać żyjące tu orły przednie, ścierwniki, sępy płowe oraz sokoły wędrowne. Nie bez powodu obszar, na którym znajduje się kanion Nesque należy do rezerwatu biosfery Mont Ventoux (UNESCO). To także oczywiście idealne miejsce na wędrówki.
Przejazd trasą widokową w obie strony jest równie atrakcyjny, nie ma tu raczej lepszego i gorszego kierunku jazdy. Latem w czasie suszy i dużych upałów warto wcześniej odwiedzić dowolne biuro informacji turystycznej w okolicy lub posterunek policji, aby upewnić się, że droga nie jest zamknięta.
Wspomniane wcześniej Monieux to średniowieczne miasteczko, w którym można zobaczyć zabudowę z XVII i XVIII w., a także odwiedzić muzeum trufli (Musée de la Truffe du Ventoux, wstęp darmowy). 6 km dalej leży miasteczko Sault opisane wcześniej.
Miłośnicy kanionów mogą też odwiedzić Gorges d’Oppedette, leżący pomiędzy Simiane-la-Rotonde, a Viens.
Las cedrowy
Wspaniały – największy w Europie las cedrowy pokrywa wzniesienie Małego Luberon. Porasta on teren trzech gmin: Menerbes, Lacoste i Bonnieux i znajduje się na wysokości ok. 700 m n.p.m. To teren Parku Przyrody Luberon, który warto odwiedzić szczególnie latem. W cieniu cedrów można się tu schować przed upałami, które nawiedzają region latem. To również wspaniałe miejsce na rodzinne spacery. Można tu bez problemu dotrzeć na wyjątkowe punkty widokowe, które na długo pozostaną w pamięci.
Wzgórze obsadzano cedrami już w 1861 r. Wykorzystano do tego rośliny pochodzące z afrykańskiego pasma wzgórz Atlas. Powstał w ten sposób atrakcyjny przyrodniczo teren zajmujący 250 hektarów.
Do lasu prowadzi droga z Bonnieux (jedziemy na południe w kierunku Lourmarin, a potem skręcamy w drogę Chem. de la Forêt, zgodnie ze znakami), dojazd zajmuje ok. 15 minut. Piechurów uprzedzam jednak, że spacer z miasteczka będzie dłuższy, bo do przejścia jest ok. 5 km, a w dodatku będzie wymagał znacznego podejścia pod górę (ok 400 m przewyższenia). W lesie jest obszerny darmowy parking dla samochodów. Na miejscu dostępne są tablice informacyjne, m.in. z dostępnymi trasami. Najprostsza wędrówka w lesie trwa zaledwie 30 minut, a pozwala poznać jego walory. Dostępne są również trasy rowerowe i dłuższe trasy spacerowe.
Góra Lure
Góra Lure należy do tej samej formacji skalnej, co Mont Ventoux i płaskowyż Albion. Wznosi się ona na 1825 m n.p.m. i znajduje niedaleko miasteczka Sisteron. Na szczyt południowym zboczem prowadzi droga D113 z Saint-Étienne-les-Orgues. Po drodze można zatrzymać się przy opactwie z XII w. (Abbaye Notre-Dame de Lure). Jadąc dalej pod górę dociera się do działającej zimą (o ile pogoda pozwala) stacji narciarskiej (dodatkowe informacje: www.stationmontagnedelure.com).
Zjeżdżając północnym stokiem drogą D53 dojedziemy do Sisteron. Góra jest miejscem licznych aktywności sportowych, np. wędrówek, jazdy na rowerze i narciarstwa. Spodoba się także miłośnikom flory i fauny.
Zostaw komentarz